 |
|
Autor |
Wiadomość |
Dudi:)
Zawodowy Typer Forum

Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Czw 17:39, 20 Lip 2006 Temat postu: Polskie El-Dorado w Rosji |
|
|
Do niedawna rosyjscy piłkarze szukali pracy w Polsce. Teraz jest odwrotnie. Nic dziwnego – budżet ligi przekracza 300 mln euro, a selekcjonerem tamtejszej reprezentacji został ceniony Guus Hiddink.
Kilka lat temu emocjonowaliśmy się Bundesligą, uznając ją za lepszą wersję naszej ekstraklasy (występowało w niej kilkunastu Polaków). Teraz proporcje się zmieniły i najbardziej „polską” ligą za granicą stała się rosyjska.
Naszą sztandarową postacią na Wschodzie jest Wojciech Kowalewski, niekwestionowana gwiazda Spartaka Moskwa, ale istotne role w swoim klubie odgrywają również Mariusz Jop i Damian Gorawski (obaj z FK Moskwa). W Krylia Sowietow Samara śmiało poczyna sobie obrońca Krzysztof Łągiewka (już dwa gole w tym sezonie), a nowymi postaciami w Torpedo Moskwa są Marcin Kuś i Grzegorz Piechna.
Żaden nie jest postacią przypadkową – cała szóstka była brana pod uwagę przy ustalaniu składu na MŚ 2006. Ostatecznie pojechał tylko Jop, a Gorawskiego w ostatniej chwili wyeliminowała choroba układu krążenia (której Rosjanie nie potwierdzają).
Hummer dla Polaka
– W Polsce szybko szufladkuje się piłkarzy. Jeden, drugi błąd i ląduje się na ławce rezerwowych. Tutaj miałem znakomity start, szybko we mnie uwierzono i teraz jest mi łatwiej – mówił kiedyś Mariusz Jop, który dopiero po wyjeździe z Wisły Kraków do FK Moskwa został dostrzeżony i doceniony przez polskich trenerów.
W Rosji nasi piłkarze korzystają podwójnie – finansowo i sportowo. Roczne zarobki Wojciecha Kowalewskiego (wliczając premie) szacuje się na prawie 500 tysięcy euro, a przecież dochodzą również prezenty od sponsorów Spartaka. Np. otrzymany w ubiegłym roku samochód hummer, którego wartość przekracza 60-70 tysięcy euro.
Piechna w Koronie Kielce zarabiał ok. 250 tysięcy złotych rocznie. W Rosji inkasuje nieco wyższą kwotę, ale... w euro (mówi się o prawie 300 tys. rocznie). Na podobne zarobki może liczyć Jop, a trochę lepsze Gorawski.
Mer gra w piłkę
Spartak i CSKA wręczają swoim piłkarzom samochody. – W FK Moskwa nie dają aut, ale nie narzekam – uśmiecha się Jop. Jego klub jest utrzymywany przez Norylski Nikiel oraz... władze Moskwy. Mer stolicy Rosji Jurij Łużkow nie ukrywa swojej sympatii do klubu. W każdy czwartek umawia się na piłkarskie sparingi z władzami FK. Obie strony nie narzekają na współpracę.
Najlepsze polskie kluby mogą pochwalić się budżetami rzędu 6-7 mln euro. W Rosji najsłabszy zespół ubiegłego sezonu – Terek Grozny – miał do dyspozycji 15 mln. Z kolei piłkarze ligowego średniaka Szinnika Jarosławl latali na ligowe mecze czarterowymi samolotami.
Kusili Grosso
Rzeka pieniędzy płynie w rosyjskiej piłce nieprzerwanym strumieniem. To nic, że słynny Roman Abramowicz wycofał swoje finansowe wsparcie dla CSKA Moskwa, skoro pojawił się nowy sponsor – Vneshtorgbank (ok. 7-8 mln euro rocznie). I właśnie dlatego „wojskowi” mogli w lutym kusić samego Fabio Grosso.
Na razie nieskutecznie, ale temat wielkich nazwisk pojawia się w Rosji już od kilku lat. W ubiegłym sezonie w Dynamie Moskwa grali m.in. grecki mistrz Europy Yourkas Seitaridis oraz zdobywcy Pucharu Europy z FC Porto – Derlei, Maniche i Costinha (pierwszy wciąż występuje w Moskwie).
Milion Żurawskiego
Obecnie gwiazd też nie brakuje. Np. defensywa Spartaka składa się z reprezentantów Czech – Jiranka i Kovaca, a liderem ataku CSKA jest Chorwat Ivica Olić.
Konstelacja gwiazd mogła być jeszcze bardziej imponująca, gdyby ofertę Spartaka przyjął półtora roku temu Fernando Morientes (Real mógł zarobić 20 mln euro).
Za rok występów dla dumy Moskwy zainkasowałby ok. 3,5 mln euro. Z kolei Dynamo kusiło Macieja Żurawskiego rocznymi zarobkami w wysokości miliona dolarów. Piłkarz chciał, ale Wisła się nie dogadała z Rosjanami.
Kasa dla Hiddinka
Prestiż rosyjskiego futbolu dodatkowo wzrósł po zatrudnieniu na stanowisku selekcjonera reprezentacji tego kraju Guusa Hiddinka. My się oburzamy, że Leo Beenhakker zarobi rocznie ok. 600 tysięcy euro, tymczasem jego holenderski rodak otrzyma w Rosji ponad trzy razy więcej (4 mln euro za dwuletni kontrakt).
Nieoficjalnie mówi się, że część kontraktu sfinansuje sam Roman Abramowicz, ale nawet gdyby nie chciał, Rosjanie mają z czego płacić. Tamtejsza federacja piłkarska podpisała właśnie kontrakt z największą w Rosji firmą ubezpieczeniową – Rosgosstrachem. W ciągu pięciu lat otrzyma od niej 50 milionów dolarów.
Niewykluczone, że któregoś dnia na trybunie honorowej np. Spartaka lub CSKA usiądą obok siebie dwaj Holenderzy. Hiddink będzie obserwował kandydatów do swojej reprezentacji, a Beenhakker do swojej. Gdzieś za nimi miejsca w podgrzewanych lożach i na skórzanych fotelach zajmą selekcjonerzy Brazylii, Portugalii, Czech lub Anglii. Kilka tysięcy kilometrów na wschód od Berlina. W miejscu, które kiedyś omijali z daleka nawet nasi trzecioligowcy.
Rosyjska pilka podniosła się w 5 lat tylko patrzeć jak wygrają Euro. A my? Próbujemy od 20 lat i nadal to samo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|